EtiopiaOstatnieWyróżnione

Pomoc dla ofiar wojny domowej w Etiopii

Wojna domowa w Etiopii trwa już od ponad roku. Śmierć, gwałty i głód stały się codzienną rzeczywistością w miasteczkach i wsiach, które do niedawna wiodły skromne, ale spokojne życie. Konflikt mocno dotknął między inni Lalibelę i jej okolice. To historyczne miejsce, sławne w świecie z jednych w swoim rodzaju skalnych kościołów, wpisanych na listę światowego dziedzictwa UNESCO.

Na targu © Fundacja Abisynia

Sama Lalibela w tym roku dwukrotnie przechodziła z rąk do rąk. Część mieszkańców uciekła, przetrwała najgorszy czas w prowizorycznych obozach, teraz wracają do całkowicie rozgrabionych domów. Pozostali przetrwali w ukryciu bez dostępu do elektryczności, wody, lekarstw, bez jakiegokolwiek zaopatrzenia. Lalibela jest dziś wolna, pozostaje pod kontrolą sił rządowych i powoli wraca do codziennego życia.
Działania wojenne cudem oszczędziły lalibelskie zabytki, jest więc nadzieja na odrodzenie się w przyszłości ruchu turystycznego i poprawę sytuacji ekonomicznej w regionie, oczywiście o ile Covid pozwoli. Pierwsi turyści już się w Lalibeli pojawili, przybyli, by zobaczyć Boże Narodzenie (7 stycznia) i święto Timkat.

Dystrybucja zakupionego przez nas ziarna we wsi Bilbala © Fundacja Abisynia

Światowe programy pomocowe skoncentrowane są na poszkodowanych wojną Tigraiczykach, zupełnie zapomniano o mieszkańcach amharskich i afarskich regionów, tak jakby głód i cierpienie miały przynależność etniczną.
Walki zbrojne i systematyczne rabunki doprowadziły do całkowitej dewastacji publicznej infrastruktury, szpitale i szkoły trzeba wyposażyć od zera, często odbudowywać od fundamentów. To działanie na lata, z pewnością się w nie zaangażujemy, by Etiopczycy nie byli zmuszeni szukać lepszego życia z daleka od własnych domów.

Natomiast w tej chwili potrzebna jest błyskawiczna pomoc żywnościowa. Apelujemy o pomoc w zbiórce środków na zakup sorga, dla niewtajemniczonych w rolnicze detale, to zboże podobne do kukurydzy.

Orka w Etiopii © Fundacja Abisynia

Wypiekany jest z niego rodzaj placka zwanego indżerą – taki etiopski chleb codzienny. Klasyczna indżera wypiekana jest z etiopskiego zboża teff, ale my kupujemy sorgo, bo jest tańsze. Podczas wcześniejszej akcji za jeden kilogram sorga płaciliśmy 12 etiopskich birrów, to około 1,3 zł. Szacujemy, że jedna 5 osobowa rodzina potrzebuje na miesiąc 75 kilogramów sorga. Łatwo policzyć, że wystarczy na to 100 zł.
Razem możemy pomóc przetrwać etiopskim rodzinom najgorszy czas – do kolejnych zbiorów.

Każda, nawet symboliczna pomoc ma znaczenie. Pomóżmy tym ludziom zapomnieć o głodzie!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *