EuropaOstatnieUkraina

Wojna zwykłych ludzi

Codzienne wysiłki by zdobyć żywność, ubranie, opał na ogrzanie domu. To od początku rosyjskiej agresji, rzeczywistość mieszkańców ukraińskiego Korostenia. Przedstawiamy list otrzymany od Fundacji Elochim


Zanim wojna rozpoczęła się na pełną skalę, była często omawianym tematem w wiadomościach. Wielu ekspertów twierdziło, że wszystko będzie dobrze, bo ta wojna nie byłaby korzystna dla nikogo. Dało się wyczuć napięcie, ale nikt nie wierzył, a tym bardziej nie wyobrażał sobie, że wybuchnie naprawdę.

© Fundacja Elochim
Ich życie zmieniło się 23 lutego

Ludzie zakończyli swoją działalność i poszli odpocząć z planami na nowy dzień, ale te plany nie miały zostać zrealizowane. Większość z nas obudziła się po telefonach od rodziny i przyjaciół, którzy krzyczeli w panice, że bombardują duże miasta. Na niebie słychać było szum rakiet i samolotów. Nikt nie rozumiał co robić, ale każdy z nas miał jasne przekonanie, że nie powinniśmy siedzieć i czekać z założonymi rękami.
Nasze władze wojskowe próbowały nas uspokoić, mówiąc, że wojna nie wpłynie na ludność cywilną i, że wszystkie ataki rakietowe i bombowe będą dotyczyły tylko obiektów wojskowych i infrastruktury krytycznej.

© Fundacja Elochim

Po rozpoczęciu nalotów i bombardowań dzielnic mieszkalnych w naszym mieście wybuchła panika. Pobyt w mieście stał się niebezpieczny i zdaliśmy sobie sprawę, że musimy ratować ludzi, zabierając ich za granicę. Na terenie kościoła, którego jesteśmy członkami, uruchomiono centrum wolontariatu. Szukaliśmy transportu, przewoźników, tworzyliśmy listy osób, odbieraliśmy je z różnych miejsc, gdy nie mogły do nas przyjść, tworzyliśmy kolumny ewakuacyjne i wywoziliśmy ich wszystkich za granicę, do Europy. Jesteśmy niesamowicie wdzięczni Polakom, którzy otworzyli granice i niemal bez żadnych ograniczeń, zaczęli przyjmować Ukraińców pod swoje dachy.

Zostali, by nieść pomoc
© Fundacja Elochim

Były bitwy o Kijów, a najeźdźcy nieustannie próbowali przebić się z Białorusi. Linia frontu znajdowała się sześćdziesiąt kilometrów od nas, a sytuacja ciągle się zmieniała. W bardzo krótkim czasie nasze miasto opuściło prawie 70 procent osób. Wielu naszych wolontariuszy miało możliwość wyjazdu, ale nie opuściło kraju w tak trudnym czasie. Zabraliśmy tych, którzy potrzebowali ochrony, w bezpieczne miejsce i nadal pomagaliśmy wszystkim, którzy zostali.
Wiele pomocy przekazaliśmy wojsku. Kiedy transport ewakuacyjny wracał nie jechał na pusto, nasi zagraniczni przyjaciele załadowywali go pomocą humanitarną, tak potrzebną w tym czasie.

Wszystkich gotowych nieść pomoc za pośrednictwem Fundacji Elochim prosimy o wpłaty na następujące konta:
JSC CB ,,PRIVATBANK” (USREOU 14360570, kod 305299) numer konta UA333052990000026002006404258, waluta UAH (hrywna ukraińska);

JSC CB ,,PRIVATBANK” (USREOU 14360570, kod 305299) numer konta UA903052990000026006046401143, waluta EUR (Euro);

JSC CB ,,PRIVATBANK” (USREOU 14360570, kod 305299) numer konta UA163052990000026008006404069, waluta USD (dolar amerykański).

© Fundacja Elochim

Każdy z naszych wolontariuszy brał na siebie pewien obszar odpowiedzialności. Ktoś był odpowiedzialny za pomoc mieszkańcom miasta, ktoś za pomoc wojsku, ktoś za logistykę i dostarczanie pomocy humanitarnej, ktoś za przygotowanie jedzenia, ktoś szukał paliwa do samochodów i finansów, a ktoś pomagał we własnym transporcie.

Oni muszą przetrwać zimę

Minęło trochę czasu, linia frontu przesunęła się daleko od naszego miasta, naloty ustały, ludzie zaczęli wracać do domów. W tym czasie duża liczba zaczęła przybywać do naszego miasta ludzi z regionów frontowych. Osiedliliśmy pewną liczbę osób w naszym domu i zaczęliśmy udzielać pomocy każdemu, kto został przymusowo przesiedlony.

© Fundacja Elochim

Wiele pracy jest wykonujemy, aby pomóc wojsku. Wdrożyliśmy cały proces produkcji siatek kamuflażowych i kombinezonów dla naszych obrońców. Paczki na front wysyłamy regularnie.
Wróg jest bardzo podstępny i, na progu zimnej pogody, zaczął niszczyć urządzenia energetyczne i cieplne kraju, próbując pogrążyć nas w zimnie i ciemności. Wraz z wojną stanęliśmy przed kolejnym wyzwaniem, aby przetrwać zimę, w warunkach, gdy wróg chce nas całkowicie zostawić bez prądu i ciepła. Wróg chce nas przestraszyć i zmusić do zaprzestania oporu.
Ale nie mamy innego wyjścia niż kontynuować walkę, w przeciwnym razie zostaniemy po prostu zniszczeni. Dziękujemy wszystkim naszym zagranicznym przyjaciołom, którzy nie trzymali się z dala od naszego nieszczęścia i pomagają nam się utrzymać i wygrać nierówną i niesprawiedliwą wojnę, którą rozpętała przeciwko nam Rosja.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *