Ameryka PołudniowaEkwadorPoznaj ŚwiatWyróżnione

Galapagos – wyspy poza światem

W potocznym mniemaniu za raj na ziemi uchodzą wyspy na Karaibach czy Oceanie Indyjskim. Na zdjęciach królują plaże z pochylonymi palmami, bary z kolorowymi drinkami, dyskoteki i restauracje. Na ekwadorskich wyspach Galapagos tego znajdziemy. Czemu więc turyści z całego świata płacą tysiące dolarów za koję w ciasnej kabinie pływającego od wyspy do wyspy jachtu? Bo to jedno z nielicznych miejsc, gdzie świat wygląda jak przed wiekami i jak w biblijnym raju zwierzęta nie boją się ludzi.

 

Galapagos, © Andrzej Zarzecki

Wyruszające ze stolicy Ekwadoru Quito samoloty lądują na niewielkiej wysepce Bartla. Znajdujące się tu lotnisko, to pozostałość po amerykańskich żołnierzach, stacjonujących w czasie II wojny światowej dla ochrony Kanału Panamskiego.
Na lotnisku czekał na nas lokalny przewodnik będący zarazem parkowym strażnikiem. Sergio – bo tak miał na imię będzie nam towarzyszył podczas całego pobytu na wyspie. Zostaliśmy zaproszeni do autobusu, który zawiózł nas do niewielkiej zatoczki. W niej stały zakotwiczone turystyczne jachty w tym nasz – „Darwin”. Jachtami w Ekwadorze nazywane są małe motorowe stateczki. – Patrz, tam na ławce wygrzewają się foki. – Jedna, druga, pięć, dziesięć. – rozległy się okrzyki. Rzeczywiście widok był uroczy – zwierzęta zajęły wszystkie miejsca na przystani i ani myślały się na nasz widok ruszyć. Podeszliśmy, by zrobić pamiątkowe zdjęcia, nadal nic – ani drgnęły. To nie foki tylko lwy morskie – objaśniał Sergio – oszczędzajcie karty pamięci – dodał, to dopiero przedsmak tego co was czeka.

Życie na jachcie
Jacht Darwin , © Andrzej Zarzecki

Bagaże załadowano na jeden, nas na drugi gumowy ponton i zostaliśmy przewiezieni na pokład. Darwin z bliska prezentował się całkiem szykownie. Choć kabiny były niewielkie, z piętrowymi kojami, ale miały mikroskopijne łazienki z prysznicem i toaletą oraz, co na równiku bardzo ważne, klimatyzację.
Zajęliśmy miejsca w saloniku pełniącym równocześnie rolę jadalni, zaś Sergio przybliżył nam zasady panujące na jachcie i podał garść informacji o miejscu, do którego dotarliśmy. -Po śniadaniu będziemy przewożeni pontonami na wyspy. – opowiadał. – Będą dwa rodzaje lądowań – suche i mokre. Suche, gdy ponton może dobić do jakiejś przystani i mokre, gdy trzeba będzie wyskakiwać do wody, by samodzielnie dotrzeć na ląd. – Potem powrót na obiad i popołudniowe zejście na brzeg – kontynuował – Po godzinie 18 wszyscy turyści muszą wyspy opuścić. Nocą statek będzie przepływał na kolejną wyspę.
Dowiedzieliśmy się również, że archipelag wysp Galapagos oddalony jest od kontynentu Ameryki Południowej o 960 kilometrów. Składa się ze 128 wysp mających swoje nazwy i wielu malutkich o powierzchni mniejszej niż pięć kilometrów kwadratowych. Do tego dochodzą niewielkie skały wystające z morza, tych nikt nie policzył. Największa w archipelagu jest Isla Isabela z wieloma wulkanami, ale najważniejsza ze względów turystycznych to Santa Cruz, z której zazwyczaj rozpoczynają rejsy wycieczkowe statki i mniejsze łodzie. Nasz rejs skończy się w leżącym na niej porcie Puerto Ayora.
Przy powitalnym koktajlu poznaliśmy załogę jachtu, która zaprosiła na pierwszy obiad. Trzeba przyznać, że kucharza na „Darwinie” mają doskonałego. Ryba, którą przygotował smakowała wyśmienicie – tak było do końca rejsu.

Korzyści z braku bogactw
Galapagos, © Andrzej Zarzecki

Kiedy człowiek postawił po raz pierwszy stopę na którejś z tych wysp? Teorie są różne. Prawdopodobnie byli to Inkowie, którzy przybyli tu z kontynentu, choć niektórzy twierdzą, że uprzedzili ich Indianie amerykańscy. Za odkrywcę Galapagos uważany jest dziś biskup Panamy, Hiszpan Thomas de Berlanga. Podczas morskiej podróży w 1535 roku ujrzał skrawki ziemi otulone mgłą. Raz wychylały się zza niej, raz chowały za gęstymi chmurami. Dlatego biskup ochrzcił je mianem Las Encantadas – Zaczarowane. Hiszpańskim konkwistadorom biskup przekazał wieści, że na wyspach nie ma złota i srebra. Ta opinia zapewniła archipelagowi lata spokoju. Nikt nie organizował na nie wypraw, zajęto się łupieniem południowoamerykańskiego kontynentu.
Ogromne szkody poczynili unikalnemu ekosystemowi korsarze i wielorybnicy. Awanturnicy z Holandii czy Anglii zatrzymywali się tu, by uzupełnić zapasy żywności. Odkryli bowiem, że ogromne żółwie mogą przeżyć bez jedzenia, ułożone jeden na drugim w ładowniach okrętów nawet rok. Zapewniało to załodze świeże i smaczne mięso w czasie dalekich wypraw. Występującym tu wtedy w nieprzebranych ilościach żółwiom wyspy zawdzięczają swoją obecną nazwę. Galapagos to po hiszpańsku wyspy żółwie. Europejscy przybysze przywieźli z sobą nie występujące tu zwierzęta: szczury, kozy, psy, gołębie oraz inne żyjące na statkach szkodniki. Te szybko przystosowały się do lokalnych warunków wypierając rodzime gatunki. Na przykład szczury wyjadające żółwie jaja przyczyniły się do niemal całkowitego wymarcia tych zwierząt na niektórych wyspach. Dziś prowadzone są kosztowne działania mające dawny stan przywrócić. Z dumą prezentowane są mapy pokazujące na których wyspach udało się wytępić kozy, na których psy czy gołębie.

Darwinowska rewolucja
Galapagos, © Andrzej Zarzecki

W 1832 roku, niczyje formalnie dotąd wyspy, stały się częścią powstałego dwa lata wcześniej państwa Ekwador. Trzy lata później zawitał tu angielski badacz, 26-letni Karol Darwin. I choć wędrował po wulkanicznych czarnych skałach tylko pięć tygodni, jego obserwacje przyczyniły się do późniejszych badań, których efektem było dzieło „O powstaniu gatunków drogą doboru naturalnego, czyli o utrzymaniu się doskonalszych ras w walce o byt”. Ogłoszone w 1859 roku w Anglii wywołało naukową rewolucję. Darwin dowodził w nim, na podstawie badań ptaków, ssaków i gadów, że występujące dziś różnorodne organizmy wykształciły się z kilku zaledwie prymitywnych form życia. Według teorii doboru naturalnego istoty żywe produkują z reguły więcej potomstwa niż jest się w stanie utrzymać w środowisku. Walkę o byt wygrywają te jednostki, które lepiej przystosują się do warunków zewnętrznych. Teoria obalała dotychczasową tezę, że wszystkie organizmy żywe stworzył jednocześnie Bóg. Nic dziwnego, że oburzenie było powszechne. Wydawać by się mogło, że teoria ta na zawsze zmieni postrzeganie historii życia, tymczasem w ostatnich latach wiara w rozum i naukę wychodzi z mody. Kreacjoniści rosną w siłę szczególnie w Stanach Zjednoczonych.

Kąpiele z morskimi lwami
Galapagos, © Andrzej Zarzecki

Pływaliśmy od wyspy do wyspy ciesząc się spotkaniami ze zwierzętami w sposób, jakiego nie da się doświadczyć nigdzie indziej na świecie. Lwy morskie, dorosłe i te całkiem malutkie, jeszcze ssące matczyną pierś, nie okazywały najmniejszego strachu przed człowiekiem. Można było podchodzić do nich zupełnie blisko, układać się na piasku obok wylegujących się zwierząt, czy też pływać razem z nimi w ciepłym oceanie. Czasem tylko samce pilnujące swoich haremów fukały na nas, obawiając się konkurencji. Głuptaki o niebieskich lub czerwonych nogach wysiadywały jaja i karmiły młode, dosłownie na wyciągnięcie ręki. Również nie wykazując zainteresowania naszą obecnością. Czasami obserwowaliśmy okrutne metody jakimi natura zastępuje brak naturalnych wrogów. Samica głuptaka znosi dwa jajka. Początkowo, gdy wyklują się pisklęta karmi oba. Po pewnym czasie już tylko to, które jest silniejsze. Drugie jest skazywane na śmierć głodową.
Innymi przedstawicielami endemicznej fauny na wyspach są lądowe i morskie legwany. Te gady przypominające wyglądem bajkowe smoki również pozwalały się z bliska portretować. Legwany lądowe żywią się owocami drzewiastych opuncji, zaś morskie nurkują w poszukiwaniu wodorostów. Czekały na nas również spotkania z gigantycznymi żółwiami. – Niektóre osobniki mogą mieć nawet ponad sto lat – objaśniał przewodnik . Ile maksymalnie mogą żyć, nikt nie wie, obserwacje są prowadzone zbyt krótko.

Jeden komentarz do “Galapagos – wyspy poza światem

  • Byłam na Galapagos przed pandemią. Jak możecie jedźcie koniecznie. Drugiego takiego miejsca nie ma!!!! Parafrazując dowcip – fiordy mi z ręki jadły- tak było!!!!!

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *